Patrice Chereau nie żyje.
Wiem o tym od wczoraj i chociaż wiadomość była pewna, ja jednak, jak dziecko wierzyłam, że przez noc wszystko się odwróci, i że Patrice wciąż będzie reżyserował filmy i opery, że może jeszcze coś zagra (był przecież również aktorem)...
Tak niedawno był tegoroczny festiwal w Aix-en-Provence i wielka Elektra w jego reżyserii, o której pisałam na tym blogu...
Miał 68 lat. Umarł na raka gardła. Niech spoczywa w pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz